ariel makes gloomy - fluorite
Kosmiczna odyseja trwa.
Dwie pierwsze EP-ki ariel makes gloomy oferowały ekscytującą podróż w kosmos. Tę przestrzeń kosmiczną tworzyły różnorodne gatunki muzyczne, czarujące, choć nieco chłodne. Po takiej wyprawie chciało się jak najszybciej rozpocząć nową przygodę. Jednak, to wyczekiwane zaproszenie nadeszło dopiero po roku. Rzeczywiście, minęło sporo czasu, ale jak tylko zacznie się słuchać trzeciej EP-ki, zatytułowanej fluorite, przestaje to mieć znaczenie. To wydawnictwo przenosi nas znacznie bliżej gwiazd.
Pierwszy flashback
służy jako zapowiedź tej przygody, witając charakterystyczną dla ariel makes gloomy potężna
linią basu. W pierwszej połowie utwór leniwie, lecz uparcie podąża
naprzód. Przepycha się przez lepką atmosferę tworzoną przez keyboardowe efekty
i nieco odległy głos Ishitami.
Ale druga połowa piosenki jest bardziej dynamiczna i rytmiczna, dodając
do tej mieszaniny taneczny nastrój. Uzyskane tempo pozwala zespołowi na
przejście
bez żadnych problemów
do drugiego kawałka, floundering. Można w nim znaleźć więcej popowych rytmów, ale muzyka nie porzuca chwytliwego "kosmicznego"
brzmienia instrumentalnych partii.
Na trzeciej EP-ce ariel makes gloomy kontynuuje eksplorację
przestrzeni na swój unikalny sposób. Dwa poprzednie wydawnictwa łatwo odrywały słuchacza
od rzeczywistości i zabierały bardzo, bardzo daleko. fluorite
robi to samo, a nawet więcej. Świeże pomysły umożliwiły amg
zrobić krok bliżej gwiazd i wysłać wszystkich w niezapominaną podróż przez przestrzeń.